Nauka trudniejszych rzeczy niesie ze sobą zawsze nowe szanse i wyzwania. Będąc na jej samym początku, niezwykle łatwo wyobrazić sobie jak wiele może zmienić nowa umiejętność. Z taką motywacją niemal wszystko wydaje się możliwe. Można wtedy poczuć, że jest się gotowym na maraton.
Jednak z czasem nadchodzi fala narastających problemów i frustracji. Nie da się ukryć, że rzeczy trudne wymagają nie tylko pełnego zaangażowania, ale również pochłaniają ogromną ilość czasu i uwagi. Nie chodzi jedynie o to, by iść do przodu, ale także, a może przede wszystkim o to, by napotkana trudność czy niepowodzenie nie zgasiły naszej motywacji.
Gdy napotykamy opór, prędzej czy później pojawia się pytanie, które jest tematem przewodnim dzisiejszego wpisu: Ile jeszcze?
Wielokrotnie spotykałem się z tym pytaniem prowadząc zajęcia z programowania.
Co warto podkreślić, sam czas trwania nauki wydaje się nie być najważniejszą kwestią, lecz przyjęta postawa, która opiera się na jak najszybszym osiągnięciu celu, a nie na samej drodze.
Stawiając pytanie ile jeszcze? chciałoby się spojrzeć na to wszystko z góry tak, aby widzieć przed sobą naukę rozbitą na poszczególne etapy. Chyba każdy chciałby znaleźć złotą metodę na osiągnięcie zamierzonego celu w rozsądnych ramach czasowych.
Niestety, w praktyce nie jest to już takie łatwe. Ilekroć próbowałem uczyć się nowych rzeczy patrząc na naukę z góry, tylekroć ta nauka kończyła się fiaskiem.
Z biegiem lat, pytanie: ile jeszcze? nabrało dla mnie innego znaczenia. Postrzegam je jako sygnał ostrzegawczy przed przyjęciem niewłaściwej postawy do nauki.
W tym wpisie chciałbym również przedstawić alternatywne podejście, które ułatwia naukę i pozwala na nią spojrzeć z innej perspektywy. To podejście to:
odnajdź radość i zabawę w programowaniu
Czy to żart? Ależ nie! Będąc w sytuacji gdy nauka nie idzie zgodnie z planem, co jest większego do stracenia?
Zabawa na pierwszy rzut oka, wydaje się zarazem taka dziecinna i niepoważna. Z wiekiem, nam dorosłym coraz trudniej przychodzi zaakceptowanie jej sprawczości, dlatego nie myśląc zbyt wiele, odrzucamy to podejście. Warto jednak się przełamać, dać sobie szansę, ponieważ zmiana myślenia może przynieść wymierne korzyści. Co z resztą widać w przypadku dzieci, które szybko i sprawnie przyswajają nowe rzeczy.
Nauka nie powinna stwarzać presji, nie trzeba wszystkiego wiedzieć ani być w tym płynnym czy perfekcyjnym, szczególnie na samym początku naszej drogi. Zdecydowanie lepiej jest działać wolniej, eksplorować i wydobywać z nauki to co zaciekawi i zachwyci.
Podczas nauki warto zastanowić się, czy jest jakiś wycinek przerobionego materiału, który wydaje się ciekawy, a zarazem przystępny. Jeśli tak to dobrym pomysłem będzie poświęcenie dodatkowych godzin i energii na dodatkową eksplorację: to może to być drobny program, eksperyment albo nietypowe użycie.
Moim zdaniem, podążanie za ciekawością i wyobraźnią jest kluczem do efektywnej nauki, której nieodłącznym elementem powinna być dobra zabawa.